Forum o Simsonach

ausdauer

Witam, mam problem z gaźnikiem. Kilka dni temu odpaliłem simka po długiej przerwie, od września. Nastawiłem zapłon, wyczyściłem gaźnik (nowy 16n-3), wyczyściłem bak i kranik. Gdy go odpalam to wyłącznie ze ssaniem, po jego wyłączeniu sim trochę wariuje, obroty w górę i w dół i gaśnie. Jeśli jest włączone ssanie to aby nie zgasł musi chodzić na średnich obrotach. Czasem na wolnych chodzi dobrze, lecz bez ssania, równo, ale to jak się rozgrzeje i nie zawsze. kopci niemiłosiernie, mieszanka jest trochę bogatsza, ok 1:30, jeszcze docieram. Moje pytanie co w tym gaźniku trzeba ustawić, jak wyregulować mieszankę paliwowo powietrzną, aby nie gasł po wyłączeniu ssania na wyższych obrotach, co zrobić żeby tak nie kopcił (mieszanka robi swoje, ale miałem wlaną 1:20 też i tak samo było)? Gaźnik 16n-3, cylinder około 60ccm, 4 płuki.

Nic nie przerywa, nie strzela z tłumika- zapłon raczej ok

Syzyf

ausdauer

z ta mieszanką to zaszła pomyłka, mianowicie teraz mam 1:40 a gdy było 1:50 nie odczuwałem różnicy- wprowadziłem was w błąd. Zaraz zejdę do garażu i sprawdzę przede wszystkim drożność tego kanalika i inne które podałeś. dzięki za odp

edit. ten kanalik był czysty. Kiedy sim został rozgrzany wykręciłem tę śrubkę, jeśli cofam ssanie to zgaśnie- musi być włączone chociaż do połowy, śrubka wkręcona max 3 obroty- gdy wkręcam więcej- silnik zgaśnie, chociaż im bardziej zmniejszam ssanie to tym więcej można było wkręcać, lecz do pewnego momentu. wolne niby by były, ale tylko na połowie ssania, a to trochę niezbyt oszczędne, jeszcze spróbuję ustawić pływak na większą dawkę paliwa może akurat trafię. edit: zwiększenie dawki paliwa pływakiem spowodowało większe kopcenie, niezbyt płynną pracę silnika, ale chociaż teraz chodził bez ssania.
Kij z wolnymi obrotami, gorsza sprawa jest ogólnie z płynną jazdą. Prawie identyczne objawy jak tutaj opisane :http://www.simsonrulez.fora.pl/font-color-black-problemy-ogolne,23/trudna-do-zlokalizowania-usterka-gaznika-16n3-4,21928.html
tylko że mój aż tak nie zamulał. Na postoju wchodził na obroty doskonale, w jeździe też miał dobre przyspieszenie, tylko szarpał przy większej prędkości (takie odczucie jakby odcinać i załączać zapłon), pomagało włączenie ssania. Działo się to po dość energicznej jeździe 60km/h może więcej, po przejechaniu około 800m. Motor czasami gasł przy zwolnieniu obrotów przed skrzyżowaniem, a jego ponowne odpalenie było bardzo ciężkie. Nie jest to wina zapłonu, gdyż szarpnięcia te nie były regularne, zdarzały się tylko po pewnym odcinku drogi oraz czasami w ogóle nie występowały.