Forum o Simsonach

adamek · Wysłany: Nie 22:47, 15 Mar 2015 Temat postu:

Czego oczekujesz ? Wyszukac za Ciebie w necie linki i podesłac na email ?
Powinieneś kupić jakiegoś sensownego Simsona, myslę że 1500 zł wystarczy. Nie masz o tym zielonego pojęcia więc zdany jesteś na znającego się na Simsonach mechanika któremu bedziesz musiał zapłacić pewnie z 1,5 tys złotych za przygotowanie . Dodatkowo jeżeli chcesz wybrać się Simsonem powinieneś dla własnego dobra przyswoić sobie niezbędne minimum obsługi tej piekielnej maszyny. Oczywiście zakładam że chcesz dojechać i wrócić Simsonem z Hiszpanii. Jeżeli jednak liczysz na łut szczęścia i wystarczy Ci sam wyjazd z domu a pod=tem jak się rozwali to wepchniesz do rowu to koszta można zredukować znacznie
ps: najtaniej wychodzi autostopem Wide grin

Slawula9 · Wysłany: Nie 22:48, 15 Mar 2015 Temat postu:

Simson nie jest sprzętem który by się nadał na taką trasę.Sęk w tym że przeciętna "pięćdziesiątka" jest za słaba żeby wybierać się nią do Hiszpanii.Nie mówię że nie jest to niewykonalne bo jest.Jak już się upierasz to szukałbym jakiejś małej Japonii np. Honda mbx 50.Z tym że ciężko jest coś kupić za te 2000zł zadbany egzemplarz.Do tego musisz doliczyć koszty rejestracji, przygotowania tego motocykla do trasy.Musi go ktoś porządnie przeglądnąć i dorobić jakieś stelaże pod sakwy.Dolicz sobie cenę kasku + jakiejś taniej kurtki na moto.Musisz też posiąść wiedzę techniczną żeby umieć podstawowe rzeczy naprawić przy tym motocyklu.To nie jest tak, że nie chcemy Ci pomóc .Ale co zrobisz jak np. w połowie drogi zatrzesz silnik lub nagle zacznie coś stukać w silniku??Trzeba się liczyć z tym,że pewnych rzeczy nie przewidzisz.Nie sprawdzonym sprzętem jechać w trasę 5tyś km to szaleństwo.Jeden pojechał już z forum do Afganistanu to rama mu pękła.

adamek · Wysłany: Nie 23:02, 15 Mar 2015 Temat postu:

W Afganistanie ramę pospawają , ale BMW nie zatankujesz , komp odetnie paliwo bo oktanów mało . Im prostsza konstrukcja tym łatwiej ją naprawić w trasie. Generalne wyprawa 50 cm3 to sado maso , ale na tym polegają wyzwania i późniejszy szacun na dzielni. Trzymam kciuki żebyś pojechał , ekonomicznie nieopłacalne ale możliwe. Tylko kolega musi sam zacząć działać, nie czekać na gotowca.

Jarasek · Wysłany: Pon 0:08, 16 Mar 2015 Temat postu:

Dawno temu przez moje tereny przejeżdżało dwóch anglików na pierdziawkach typu komar 1 z pedałami , obładowani po brzegi , jeden miał wielką flagę , ich prędkość pod górkę zmalała gdzieś do 25-40 na godzinę odmachaliśmy sobie tylko i pojechali zacieszeni dalej , niezły widok takie obładowane bzyki . W sumie do zwiedzania krajobrazów nie jest potrzebna większa prędkość niż 50 . Myślę , że dało by radę załatwić jakiś motorek do 2500, tak jak kolega wyżej pisze najwazniejsze żeby moto było proste i bezawaryjne , teraz tylko trzeba by wybrać jakieś Happy

. Motorki typu mbx rd odradzał bym ze wzgledu na części , jak coś padnie to od reki nie dostaniesz , a na dodatek musiał by być to egzemplarz po remoncie wytestowany i bez cieżkiego dzieciństwa Wink (1)

Paweł · Wysłany: Pon 14:19, 16 Mar 2015 Temat postu:

adamek · Wysłany: Pon 22:02, 16 Mar 2015 Temat postu:

Nico_Grant · Wysłany: Pon 22:45, 16 Mar 2015 Temat postu:

A może wyjazd z kimś?- dwa lub trzy motorki, każdy zabiera inne części zamienne, gdyby w tym towarzystwie był ktoś kto się na sprzęcie zna byłoby
super, w razie czego można się tez na krótszym dystansie holować. Jeśli chodzi o tego rodzaju sprzęt (50cm3) i takie odległości to ryzyko awarii jest bardzo duże- bez względu na markę sprzętu. Ale jest mała szansa że się uda dojechać , tak jak pisał Simson RM- zrobić jeszcze przed wyjazdem przegląd i wymianę najważniejszych elementów, zabrać ze sobą najważniejsze części zamienne (oraz instrukcję obsługi :-) ) i próbować, to kwestia podjętego ryzyka, widzę że w Twoim wypadku może być ono bardzo duże :-). Radziłbym się tez jak najwcześniej podszkolić warsztatowo w zakresie obsługi
Simsona.

stasiu007 · Wysłany: Pon 23:06, 16 Mar 2015 Temat postu:

Kolega chyba nie bardzo zdaje sobie sprawę co może go spotkać po drodze. Ale przygody fajne z tego co opowiadałeś miałeś.

gregus · Wysłany: Wto 20:06, 17 Mar 2015 Temat postu:

Oj widzę, że temat jest dosyć popularny Wink (1)

Ktoś tam pytał u góry czy mam pojęcie jak coś tam dokręcić, nie mam Wide grin

Ale mam kumpla zajmującego się motorami i on powie co i jak, wiem, że to będzie mała wiedza ale zawsze coś.
Myślę sobie, żeby załatwić do wakacji z 3 tyś, lub 3,5 tyś i kupić sobie choppera 125 zarejestrowanego na 50. Lub 250 zarejestrowanego na 50.
Kumpel mówił, że to dobry pomysł, i że jeśli są dobre części to dojedzie spokojnie tam i z powrotem Wink (1)

co o tym myślicie?

Pozdrawiam

mlodywedkarz · Wysłany: Wto 20:25, 17 Mar 2015 Temat postu:

250 ccm zarejestrowane na 50 ccm ??? :0

ppp · Wysłany: Wto 21:32, 17 Mar 2015 Temat postu:

Jeszcze za granica

Nico_Grant · Wysłany: Wto 21:37, 17 Mar 2015 Temat postu:

Moze od razu 600-setke zarejestrowac na 50 :-), -tu chyba juz przesadzasz- za duzy poziom ryzyka :-), jest bardzo prawdopodobne ze cos takiego sie wyda podczas kontroli, a wtedy
moga byc powazne problemy- moga Ci postawic zarzut falszowania dokumentow- to jest karalne

gregus · Wysłany: Wto 23:20, 17 Mar 2015 Temat postu:

No widzialem 250 zarejestrowaną na 50 Wide grin

Myślicie, że nawet jak będę miał 125 zarejestrowaną na 50 to mogą się kapnąć? A o co chodziło z tym "i to jeszcze za granicą"???

Pozdrawiam

Nico_Grant · Wysłany: Śro 0:40, 18 Mar 2015 Temat postu:

Za granica moga sie lepiej znac na silnikach, ponadto jak tam nie zaplacisz mandatu, to Cie nie wypuszcza, -kredytowego raczej nie dostaniesz. Oprocz tego moga Ci natychmiast zabronic jazdy na takim sprzecie.
Gdzies mi wcielo posta, rozwine Ci jeszcze ten temat; policjant jak stwierdzi ze jedziesz wiele ponad 50km/h, to jesli jest dobry i ludzki, to zabiera dowod rejestracyjny i musisz robic badanie rej.-diagnosta patrzy wtedy uwaznie na silnik.
Jesli policjant jest swinia, to uruchamia sledztwo, ktore sprawdza autentycznosc dokumentow na podstawie ktorych zarejestrowano pojazd na 50cm, jesli stwierdza falszerstwo, mozesz zostac skazany.
A najgorsze, jak masz wypadek na takim sprzecie i sa poszkodowani, wtedy ubezpieczyciel odmawia zaplaty i musisz sam do konca zycia placic np. komus rente.
Za granica mandaty kosztuja nawet kilkaset € i wiecej, a policja potrafi badac motorowery na przenosnych stanowiskach (predkosc max)