Forum o Simsonach

NooFear

Witam bardzo serdecznie wszystkich użytkowników forum.

Mam na imię Marcin i mam 17 lat. Chciałbym się podzielić z Wami drodzy użytkownicy moim problemem. Otóż dnia 29 czerwca (niedziela) jechałem w swoim mieście moim Simsonem S51 Enduro. Z naprzeciwka jechał kierujący samochodem marki Opel Kadett typu ,,łezka" zamierzający dokonać manewru skrętu w lewo. Zatrzymał się na środku jezdni i włączył kierunkowskaz. Ja kontynuowałem jazdę ponieważ kierowca samochodu zatrzymał się, myślałem że mnie przepuszcza ponieważ był zobowiązany ustąpić mi pierwszeństwa. Myliłem się, kierowca mnie nie zauważył i 5 metrów przed moimi kołami zajechał mi drogę. Oboje oraz świadkowie wiedzieliśmy kto jest sprawcą. Kierowca przyznał się bez wymigiwania. Ja przeleciałem przez samochód i wylądowałem 10 metrów dalej od samochodu. Na szczęście tylko się potłukłem. Cały Simson skasowany, doszczętnie! Rama zgięła o 45 stopni w miejscu gdzie jest cewka butelkowa. Błotniki owiewki wszystko połamane. Nie nadawał się już do naprawy, cały na złom, kierunkowskazy lampa itp sie połamały bo nie dość że motorower uderzył w samochód to jeszcze później przewrócił się na bok i reszta też sie połamała. Ok i tak to wyglądało dalsza część:

Czekałem miesiąc na decyzję ubezpieczalni i wkońcu ich ,,specjalista" rzeczoznawca wycenił wartość mojego Simsona na 1100 zł. Tyle mi zapłacili! Czuję się oszukany! Jeżeli są tacy ,,znawcy" to mogę oddać im te 1100 zł i niech mi za te pieniądze kupią taki sam identyczny motor! Kupią za takie pieniądze? Nie sądze... Zostałem oszukany i tyle. Dlaczego ubezpieczalnie tak zaniżają koszty odszkodowania. Decyzja była jasna - szkoda całkowita czyli zwrot ceny rynkowej motoroweru w stanie przed wypadkowym. Czy tak naprawdę on tyle był wart? W mieście oferowano mi za niego 2500 zł lecz nie chciałem go sprzedawać ponieważ dla mnie był ideałem i lubiałem nim jeździć. Na zdjęciach poza tym widać ile pracy i wysiłku w niego włożyłem.

Mam teraz prawo do odwołania się do tej kwoty, i będę walczył o swoje i nie popuszczę ponieważ uważam że firmy ubezpieczeniowe wyzyskują i oszukują na wypłacaniu odszkodowań.

Dlatego też zapytanie do was : Wyceńcie go ile był wart ten Simson przed wypadkiem? Patrzałem na allegro Simsony S51 Enduro i zadbane takie jak mój był z papierami chodzą od 2000 w górę. Mam na niego nawet fakturę zakupu z komisu w policach. Ale nie o to chodzi...

Spójrzcie na niego i wyceńcie jego wartość... muszę mieć jak najwięcej dowodów co do tego ile był naprawdę wart...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

PROSZĘ WYPOWIADAĆ SIĘ I PODAWAĆ SWOJĄ WYCENE.

lycha_15

Jakieś 1000-1200

qudlaty

Jeżeli silniczek był w miare sprawny to spokojnie z 2000zł mógłbyś wyciągnąć za niego, nawet więcej.

NooFear

Silniczek 60/4 i w ogóle wypełniacze wszystko, w sobote włożony do ramy po remoncie a w niedziele wypadek? ;/ Ledwo parę km przejechane... Nowe Koyo w całym silniku (6 łożysk) itp...

lycha_15

no to 1500-1600 jak na moje oko

qudlaty

Co ty chcesz ? ładne, zadbane, typowe enduro... Może enduro nie mają wyglądać, bo po zabawie w terenie i tak cały uwalony, no ale na pewno nie był wart tylko 1100zł !! Odwołuj się. Widać, że włożyłeś w niego kupe kasy i serca. Jeszcze taki pech z tymi częściami... Wiedziałem, że te dziady z ubezpieczali to skąpcy, ale bez przesady.

NooFear

No mówię Ci, dziady niesamowite. Oszuści wyzyskiwacze i złodzieje. Czytałem teraz dużo w internecie i wystarczy ich sądem postraszyć. W komisach i na allegro Simki 2000 w górę chodzą... W każdym sądzie udowodnie że był więcej wart... Ale nie 1100 bez przesady...

misiel_budyta

To ich postrasz.

walker69

Ten simek to takie cacko że według mnie to z 2300 powinni ci dać .

House

jak dla mnie ten sim 1800 spokojnie ... A ! i radze ci powolac rzeczoznawce z PZM ! Pokazesz mu te foty , faktury itd i on ci go wycenie porzadnie . I to juz bedzie dowód do sądu .... Najlepiej kilku rzeczoznawcow zamowic ;D

Bartizi00m

spokojnie 2000zl bys mogl dostac..... dokladnie zrob tak jak mowi Hakuj

Romek

a powiedz mi czy miales wykupione ubezpieczenie OC + NW? samo OC? Autocasco? :look

Tomek1212

Jakby wpierdolił sie w ciebie ktoś kto ma ubezpieczenie w PZU to byś dostał z 3tys zł, bo oni tak wyceniają. Ostatnio kumpel skasował Hyundaia Accenta 94r. Tzn nie ze swojej winy tylko wjechał w niego gość z przodu. Popękany zderzak, jedna lampa, atrapka i lekko pokrzywiona belka. Koszt całej naprawy nie przekraczał 1tys zł na nowych oryginalnych częściach. PZU wyceniło starty na 9tys zł i tyle kasy dostał.

Natomiast inaczej sprawa ma sie w przypadku szkody całkowitej czyli tak jak w twoim przypadku. Wtedy wycena na ogół jest mocno obniżona.
Radze ci dochodzić swoich praw, bo moto rzeczywiście więcej warte.
Chociaż jeżeli dadzą ci te 1100zł i dadzą ci wrak pojazdu to i tak by ci sie to opłacało, bo silnik raczej nie ucierpiał i jeszcze kilka innych elementów a i papiery zostały.

Matipiekarz

nie no simek jak na moje oko warty był około 2300zł...ale szkoda że w sobote włożyłez do ramy a w niedziele już bum....;/

NooFear